W sumie od 22 grudnia czyli miesiąc i pięć dni, schudłam 3 kg, a w międzyczasie były Święta, Sylwester i inne okazje! Wierny czytelnik zauważy też tu i ówdzie butelkę czegoś mocniejszego, bardziej tłustego, czy wręcz węglowodanowego!
CZy gdybym obyła się bez tych karygodnych produktów schudłabym więcej? Najprawdopodobniej tak, ale w tym momencie byłabym już nieżle sfrustrowana i wybałuszałabym się na wagę, że tak mało, bo chciałabym po 2 kilo dziennie za te moje cierpienia!!$#%!$%! :-)))
A ja spokojnie, tylko generalnie jem mniej tłusto, o wiele mniej węglowodanów i voila!!! :-)) Trzymajcie kciuki!
Dziś:
- pół czerwonego grapefruita
- ryba wędzona, serek i pół bułki Nomyi
- na obiad będą jarzyny na parze(mrożonka-głownie brokuły, kalafior i marchewka) + świńska dupa pieczona w piecu*
- na przegryzki dwa serki mini babybel light 50kcal kazdy
- druga połowa bułki jako kanapka na "po pracy"z ostatnimi niedobitkami indyka i surową pieczarką**, trochę jogurtu dla poślizgu
** serdecznie polecam surowe pieczarki jako dodatek! Lubię ich smak, pół pieczarki w plasterkach na kanapce smakuje doskonale.
ps. po przyjściu do domu zjadłam jeszcze świninę z kapustą kwasz. ze słoika.
No comments:
Post a Comment