- kawa na przetkanie kiszek
- Sniadanie; serek z rzodkiewką+ dwa plasterki szynki
- obiad: szynka peklowana obgotowana w wodzie+surówka z kapusty
- kolacja: pierś z kury nadziewana serem kozim z pieca + ogórek.
- Swięta (karp smażony,krokiety,chleb, wino, wódka)
- Sylwestra ( wszelakie alkohole, chleb)
- Fakt, że nie prowadzę dni czysto proteinowych, ponadto niektóre w/w potrawy nie zostały przygotowane przeze mnie, tak więc nie mam pojęcia, ile jest w nich cukru i oliwy (surówka z czerwonej kapusty wymieniana tu codziennie od Sylwestra :-)
- Niektóre potrawy (galaretka mięsna, szynka, wczorajszy kotlet saute z patelni) nie należą do niskokalorycznych
- Poza okazjonalnymi spacerami nie wytężyłąm się zanadto, jeśli chodzi o ćwiczenia.
Menu trochę monotonne z powodu ograniczeń finansowych muszę tak kombinować, żeby wykorzystać rzeczy zalegające w lodówce.
Tak więc wydaje mi się, że wynik jest i tak przyzwoity. Zobaczymy co będzie dalej. Mój metabolizm jeszcze czeka na rozruszanie ćwiczeniami, bo inaczej przyzwyczai się do tego menu i dupa z odchudzania. Jutro mam zamiar okazjonalnie nabyć mikrofalę, będą więc kanapki na bazie bułki Nomyi, już nie mogę się doczekać :-)
No comments:
Post a Comment