Friday, February 24, 2012

Tydzień 10, piątek, 24 luty 2012

Nie ma się czym chwalić, 175.8lb. Nawet nie chce mi się przeliczać, ile to będzie na nasze. Raz zjadłam na obiad kanapkę z prawdziwą bułką kupioną na zewnątrz, bo nie miałam czasu przygotować nic swojego. Raz najadłam się czipsów i napiłam tequili z powodu przyjazdu znajomych...ech, no i co? waga w górę. Nie mam energii,chęci do niczego.Buuu
Zaraz, wczoraj jescze zjadłam pół pączka. No tak, potem jestem strasznie zdziwiona na wadze
Może to taka faza, zobaczymy.

No comments:

Post a Comment